Rekord pobity!
Ekspert od win
31.08.2017

Rekord pobity!

Autor posta Tomasz Kolecki
Tomasz Kolecki

0/10

Stało się… Kiedy 4 lata temu ruszaliśmy z Konkursem Win Polskich w Jaśle, nikt – ani ja i koledzy ze Stowarzyszenia Sommelierów Polskich, ani winiarze z Jasielskiego Stowarzyszenia Winiarzy Vinum Pro Cultura, nie spodziewaliśmy się tak szybkiego obrotu spraw.

W pierwszym konkursie win było ponad 70, w następnych 90 i 100, a w tym roku do konkursu stanęło…212 win z prawie 60 polskich winnic, reprezentujących chyba wszystkie miejsca, gdzie rodzi się wino na polskiej mapie.

Dwa dni ciężkiej pracy organizatorów i jury zaowocowały 83 medalami, w tym 11 złotymi, 25 srebrnymi i całą plejadą brązów. Po raz pierwszy też przyznaliśmy nagrody „Championów” w kategoriach win czerwonych, białych, różowych i słodkich. Musujących, niestety, na razie w polskich winnicach nie powstaje zbyt wiele, choć ptaszki schowane w winoroślach ćwierkają, że ten stan rzeczy niedługo ma się zmienić. I bardzo dobrze. Czekamy! Grand Prix ufundowane przez burmistrza Jasła, który od początku wspiera imprezę mocnym ramieniem, tym razem powędrowało do Sandomierza, do Winnicy Płochockich – jednej z najstarszych i największych w kraju, i jednej z najczęściej do tej pory nagradzanych medalami. Winem, które po ponownej degustacji wszystkich championów okazało się najlepsze, było Pi 2016, zawdzięczające swój byt szczepowi Pinot Noir. Tak! Pinot Noir z Sandomierszczyzny!

A jakie są wrażenia o pozostałych winach w konkursie? Sprawy organizacyjne trzymały wysoki poziom. Zresztą - jak zwykle, choć znów lepiej niż we wcześniejszych edycjach. Brawa dla wszystkich winiarzy, miasta i publiczności! Same  wrażenia o winach pokrótce wyglądają tak oto, jak w kolejnych zdaniach, w telegraficznym skrócie. Wina słodkie trzymają swój od lat świetny poziom. Wina białe nieco rozczarowały, biorąc pod uwagę, że znakomita większość pochodziła ze świetnego rocznika 2016. Ilość nie zawsze idzie w parze z jakością, medali i tak nie zabrakło, choć było lepiej. Odwrotnie ma się z winami czerwonymi, które co raz częściej są tworzone spokojnie, z rozmysłem, bez nadmiernego eksploatowania gron. Brawo! To jest dobra droga. Przyjemną niespodziankę sprawiły wina różowe, które pomimo znacznie mniej licznej reprezentacji, zgarnęły aż 3 złote medale. Tak trzymać. Wierzmy w róż.

Na koniec oczywiście już zapraszam wszystkich do Jasła za rok, na kolejne Międzynarodowe Dni Wina. Impreza rośnie, dojrzewa i nabiera kształtu i barw, które muszą się podobać. Nie mogę także nie podziękować wszystkim zaangażowanym, a zwłaszcza winiarzom, którzy zaufali jury złożonemu z reprezentacji najlepszych polskich sommelierów. Zrobimy wiele, by je nie tylko utrzymać, lecz jeszcze umocnić.


Powiązane artykuły