Wiele słodkich twarzy wina.
Ekspert od win
17.04.2015

Wiele słodkich twarzy wina.

Autor posta Tomasz Kolecki
Tomasz Kolecki

0/10

Mawiają, że Polacy lubią wina słodkie…. Do podparcia tej tezy wykorzystuje się wyniki badań przeprowadzanych przez znane instytucje. Z mojej perspektywy winna rzeczywistość aż taka słodka nie jest.

Co więcej, wręcz stajemy się co raz bardziej wytrawni w narodowym smaku, choć zdecydowana słodycz stale, choć powoli, powiększa rzeszę swoich zwolenników.

Pamiętam jak dziś, gdy kilka lat temu, patrząc na podział krajowego rynku wina według smaków, założyłem się z kolegą o rozwój preferencji smakowych rodaków. Dziś, przez tak krótki okres czasu, najwięcej udziałów zyskały wina półwytrawne, i zależy jak spojrzeć, pijemy albo ponad 60 % win z „wytrawne” w nazwie, albo tyle samo win „pół” - słodkich i wytrawnych. A wina słodkie? Pomimo co raz większej popularności, nigdy nie będą wiodły prymu w statystykach. Przede wszystkim ze względu na wyższą cenę. Inna sprawa, że klasowe wino słodkie, swoją złożonością i klasą, bez trudu dorównuje klasykom wytrawności. No i żyją zdecydowanie najdłużej!

Wina słodkie jedni lubią, a drudzy nimi gardzą. Metod ich wytworzenia jest kilka, a szczepów używanych do ich produkcji: bez liku. Każdy kraj starego świata, a nawet poszczególne regiony, charakteryzują się wykorzystywaniem najbardziej typowej dla danego miejsca metody. Francuzi uwielbiają późno zbieraną słodycz, ale też wina naturalnie słodkie i likierowe. Taką samą „miętę” do przejrzałych gron okazują Niemcy i Austriacy, lecz oni jeszcze bardziej rozbudowali stopnie i gatunki win, otrzymywanych na różnych etapach dojrzałości, łącznie z najnowszym „wynalazkiem”, czyli eiswein. Węgrzy w Tokaju słyną z win Aszu, a przede wszystkim, z niebiańskiej Esencji. Włosi z kolei specjalizują się w podsuszaniu gron i produkcji win Passito i Recioto, a Portugalczycy i Hiszpanie słyną swoimi winami wzmacnianymi z Jerez, Malagi, Porto czy Madery.

Koniecznie trzeba też poruszyć przydatność win słodkich w łączeniu z potrawami. Owszem – naturalną kompanią win słodkich są desery, lecz to absolutnie nie jedyne i najlepsze rozwiązanie. Wystarczy wspomnieć kaczkę w pomarańczach i foie gras, które są kanonem potraw czekających na słodkie towarzystwo. Również wiele dań kuchni orientalnych chętnie się z nimi przywita, tak samo mnóstwo serów, i to nie tylko tych z porostem niebieskiej pleśni, lecz także twardych, dojrzałych klasyków. Moim ulubionym momentem na wino słodkie jest sięgnięcie po małą ilość dobroci w ramach otwarcia posiłku, jego zakończenia, a jeszcze bardziej – po kieliszek złożonego, szlachetnego wina słodkiego, jako napędu dla myśli, siedząc przed kominkiem, nad lekturą, lub tak, jak teraz - samemu ją tworząc.


Powiązane artykuły