0/10
Kiedy te słowa ujawnią się publicznie, prawdopodobnie będę prowadził seminarium o winach, winnicach portugalskiego regionu Tejo. Tak tak… Równo po roku, od pierwszego takiego wydarzenia, winiarze znad Tagu znów pojawią się w Polsce.
A wraz z nimi flaszki pełne Arinto, Fernao Pires, Alvarinho, Trincadeira, Castelao, Aragonez i Touriga Nacional, nie zapominając o międzynarodowych przybyszach w tamtejszych parcelach. To znów będzie gratka nie lada, by poznać tradycję, ale i wizję na przyszłość, jaka roztacza ta część Portugalii. Kto ma ochotę się przekonać, niechaj pędzi do Villa Foksal, gdzie będą czekały suto zastawione butelkami stoły pilnowane przez przedstawicieli winiarni, gotowych odpowiedzieć na prawie każde pytanie. A kto ma ochotę posłuchać, jak portugalskie wina są widziane na rynku, niechaj od 15-ej posłuchają, co na ten temat sądzi kilka osób, które mają w tej materii parę słów do powiedzenia. Tak, owszem – także nie omieszkać podzielić się swoim zdaniem.
Od prawie ćwierćwiecza wino krąży w moim życiu, a że gastronomia nie była wyborem przypadkowym, wynik ich połączenia mógł być tylko jeden – sommelier.
Czy uważasz, że artykuł był przydatny?
Komentarze