Coś niezwykłego
Ekspert od win
23.06.2016

Coś niezwykłego

Autor posta Tomasz Kolecki
Tomasz Kolecki

0/10

W życiu każdego mężczyzny są takie chwile, kiedy musi powiedzieć sobie dość. Tradycyjnie mówię tak sobie co roku wyruszając na letnie wakacje. „Zero wina” jest wtedy zastępowane przez drinki z palemką, jako że i ta gałąź sommelierskiej pracy jest mi bardzo bliska.

Lecz po niekończących się niemal od roku degustacjach i kolacjach, które w kwietniu, maju i pierwszej połowie czerwca przybrały wręcz postać winnego sztormu, taką oto decyzję podjąłem niespodziewanie nawet dla samego siebie… I choć wciąż się zastanawiam, jak to się udało, wczoraj po raz pierwszy od prawie tygodnia coś wylądowało w kieliszku moim i Mai. Wybór całkowicie spontaniczny padł, co nie jest wielkim zaskoczeniem, na wytrawnego mozelskiego Rieslinga. I czy sprawiły to panujące upały, klasa samego wina, czy odpoczynek receptorów, smakował tak, jak już dawno to się nie zdarzyło… Grał na wszystkich zmysłach, sprawiał przyjemność organoleptyczną i intelektualną, ratował orzeźwieniem. I tak się zastanawiam, że choć od przybytku głowa nie boli, to jednak czasem warto móc zatęsknić. A że wyjazd na wakacje tuż tuż – już sobie ostrzę kły na kolejne takie samo odkrycie.


Powiązane artykuły