Vini di mare – przekąska
Ekspert od win
01.12.2016

Vini di mare – przekąska

Autor posta Tomasz Kolecki
Tomasz Kolecki

0/10

Głębszą naukę o winach włoskich, rozpoczynałem jakieś szesnaście lat temu. Oprócz tamtejszych periodyków różnej maści, ukazujących się co miesiąc, sięgałem zazwyczaj po dwie książki, w moim odczuciu traktujących wino w nieco odmiennych kontekstach.

Pierwszym było Duemillavini, a drugim – Gambero Rosso. Gdy nazwa producenta pojawiała się w obydwu, był to dla mnie dość ważny sygnał potwierdzający kompletność jego win. Z obydwu książek, dziś wciąż możemy się cieszyć w miarę prężnym działaniem „Czerwonej krewetki”, która od dobrych kilku lat, rusza w coroczny tour po świecie, prezentując wybranych, spośród wielu, najlepszych włoskich producentów ostatniej edycji. Z lekkim żalem muszę jednak przyznać, że mimo świetnego odbioru wśród polskiej publiczności, kolejne edycje tych wizyt przybierały różne rozmiary i wagę.

W tym roku znów postawiono na dość wąski wycinek, w którym zawarto zarówno marki w Polsce dobrze już znane i dostępne, jak i nowe twarze, którym udało się dołączyć do tego szacownego grona. I w sumie sam nie wiem, czy po raz kolejny chciałbym tu widzieć stoiska tuzów, takich jak Antinori, Masi, Poggio Antico, czy tylko tych, których do tej pory nie miałem okazji  poznać. W sumie jednakże, z pozycji konsumenta, jest mi chyba jednak bliżej do tych drugich, jako że dostępne w kraju etykiety możemy śmiało próbować każdego dnia, a przynajmniej – od czasu do czasu, w przypadku tych najbardziej kosztownych. Zaś z perspektywy „branżowca” jeszcze bardziej, wszak czy na targach, czy na co dzień, ciężko jest znaleźć czas na odwiedzenie każdego targowego stoiska, czy też solowej degustacji zorganizowanej na naszym terenie.

Jedno nie ulega wątpliwości: czy tak, czy siak – na to wydarzenie, zawsze warto znaleźć czas i zdrowie…


Powiązane artykuły