
Światowy Dzień Wina Chilijskiego
0/10
Spotkaliście się z czymś takim? Nie? A przecież taki mieliśmy w ubiegłym tygodniu. „Służba nie drużba” i swoją powinność wykonałem sumiennie. Spojrzałem głęboko w oczy jednemu z moich ulubieńców, a on odparł że chętnie, że jest gotowy na wina z Chile.
I tak spędziliśmy wieczór we trójkę, wraz z ukochaną żoną Mają i Casa Lapostolle Cuvee Alexandre Pinot Noir. I nie ma co owijać w bawełnę – pod względem wina też nam jest do siebie blisko, a Pinot Noir wysokich lotów jest na szczycie naszej listy przebojów w zestawieniu koloru czerwonego. Co tym bardziej ułatwiło zadanie wieczorowej porze, by była miła.
Po niedawnym spotkaniu w Jaśle z Ventisquero Queulat Pinot Noir, Cuvee Alexandre nadał zdecydowanie inne tony. Jeszcze bardziej surowe, jeszcze bardziej klasyczne, jeszcze bardziej chłodne, i jeszcze bardziej soczyste. Uwielbiam takie wina. Obalają stereotypy. Pozwalają zaczerpnąć głęboki oddech. Zmuszają do spokoju. A znikają w „okamgnieniu”…
I chyba nie będę czekał na kolejne spotkanie z imć Olkiem, do kolejnego dnia chilijskiego wina. Oj! Na pewno spotkamy się wcześniej!
Komentarze