Męskie granie 2000
Ekspert od win
03.12.2015

Męskie granie 2000

Autor posta Tomasz Kolecki
Tomasz Kolecki

0/10

Temat bajka – Bordeaux 2000! To jeden z najlepszych i najbardziej rozchwytywanych roczników w historii regionu, a przy okazji – jeden z moich ulubionych. Nie ukrywam, że podobne nadzieje wiąże z AD 2015.

Dobrze mieć wokół siebie zapaleńców o stopniu zakażenia winnym bakcylem sięgającym niemalże (a może i wręcz?), zenitu skali i rozmiaru. Dzięki takim zjawiskom, można przeżyć przygody, o których się filozofom nie śniło. Dokładnie takim, jakie zafundował nam jeden z naszych nowoprzybyłych do Stowarzyszenia Sommelierów Polskich kolegów. Temat bajka – Bordeaux 2000! To jeden z najlepszych i najbardziej rozchwytywanych roczników w historii regionu, a przy okazji – jeden z moich ulubionych. Nie ukrywam, że podobne nadzieje wiąże z AD 2015.

Tak więc zasiedliśmy do stołu w sile niemal dziesięciu osiłków, a przed nami, na misternie przygotowanych matach z logo testowanych chateaux, stały rzędy kieliszków uzupełnionych takimi oto winami: Chateau La Lagune, Chateau Dauzac, Chateau Gloria, Chateau d’Armailhac, Chateau Clerc Millon, Chateau Duhart-Millon, Chateau Kirwan oraz Carruades de Lafite. I tu mógłbym się lekko rozpisać na stronę o każdym z win z osobna, lecz ani nie mam zamiaru nikogo zamęczyć, ani szpalty nie wystarczy… Najważniejszą informacją płynącą z degustacji było to, że nie należy do końca ulegać obiegowym założeniom mówiących o stylach apelacji, lecz skupić się na każdej informacji o winie z osobna. Bo gdyby było inaczej, to bogata, obła Gloria byłaby raczej surowym, krzepkim Dauzac, a w kieliszkach mieliśmy dokładnie takie wrażenia. Owszem – wieczne niemal Carruades, krępe i klasyczne d’Armailhac, koronkowe i soczyste La Lagune pasowały do szablonów jak ulał. Jednakże fakt usuwania szypułek, długości dojrzewania, ilości nowych beczek, wsparte pełną lub rosnącą dojrzałością win, odciskały na każdym z win piętno wręcz jaskrawe.

Na koniec w nasze kieliszki trafiły trzy bonusowe atrakcje z piwniczki naszego gospodarza – rozbuchane Chateau Mouton-Rothschild 2003, dojrzale owocem Pavillon Rouge Chateu Margaux i wprost bajeczne i młodzieńcze Chateau La Tour 1991. I teraz niech ktoś mi powie, że sobota to nie jest piękny dzień…. Marku! Merci beaucoup! Trez trez trez!


Powiązane artykuły