I znów mamy co świętować!
Ekspert od win
30.12.2015

I znów mamy co świętować!

Autor posta Tomasz Kolecki
Tomasz Kolecki

0/10

Co takiego? Kolejny sukces! Znów udało nam się dobiec do końca roku. A to zawsze najlepsza pora, by choć na chwilę zatrzymać się, spojrzeć wstecz i krótko podsumować, za co należą nam się noworoczne bąbelki i zabawa do rana.

Na pewno za to, że całorocznym wysiłkiem na to zapracowaliśmy. Zapewne za to, że byliśmy dobrzy dla innych, a czasem może nawet i dla samych siebie.

Z winnej perspektywy, radości było co niemiara. Przyszedł oto kolejny w rocznik z „5-ką” na końcu, który bez wahania możemy zaliczyć do wybitnych, a w niektórych miejscach – wręcz monumentalnych. Coś a’la mój 1975… Nic nie poradzę… Jaka z tego korzyść dla lubieśników wina? Zgoła oczywista, a jej pełną krasę będziemy poznawać od teraz, przez najbliższe lata, gdy wina AD2015 będą na to gotowe, by bawić nas już teraz lub pięknie dojrzewać w naszych domowych piwniczkach.

Dziś pozostaje tylko odnaleźć ulubione flaszki napakowanych drobnymi bąblami cudeniek. Sam w sylwestrową noc staram się, by zawsze towarzyszył mi szampan. Dlaczego? By już na początku roku ten fakt mieć za sobą, nie czekając na to, co los przyniesie. No i oczywiście w nagrodę za to, o czym było na początku! Jeżeli jednak bardziej cieszą Was zwiewne Prosecco, bezceremonialne Asti, czy też któryś z braci metody klasycznej – od Franciacorta, przez Cremant, aż po Cava - po prostu dać się porwać im i towarzystwu, któremu powierzyliście wspólne powitanie świeżutkiego roku 2016.

Do Siego Roku!


Powiązane artykuły