Zdjęcie przedstawia produkt kategorii Wino Santa Cristina Cipresseto Toscana I.G.T. w wybranym roczniku, dostarczona butelka może odbiegać od przedstawionej na zdjęciu.
Wino Santa Cristina Cipresseto Toscana I.G.T. 600160
podstawowa
Opis Santa Cristina Cipresseto Toscana I.G.T.
Cipresseto powstało w wyniku połączenia dwóch szczepów - Sangiovese i Canaiolo (podobnie jak typowe tradycyjne Chianti). Kolor jasnej czerwieni, świetnie komponuje się z subtelnym aromatem, dobrym poziomem kwasowości i miękką końcówką, która jednocześnie jest zdecydowanie wytrawna. Włoskie wino z Toskanii w pełnej krasie.
Charakterystyka Santa Cristina Cipresseto Toscana I.G.T.
Oceny użytkowników o: Santa Cristina Cipresseto Toscana I.G.T.
Świerze, owocowe, z wodą gazowaną - orzeźwiające. Na gorące dni - pomaga. Powtórzyć - niekoniecznie.
Pozytywnie mnie zaskoczyło, mocno wytrawne, ale bardzo przyjemne, dzięki aromatów owoców leśnych. Będzie hitem letnich wieczorów :)
Świeże, mineralne, orzeźwiające. Wyczuwalny smak malin i truskawek. Bardzo przyjemne w konsumpcji!
Dość dobrze zbudowane ciało, wyrazista kwasowość, w smaku dominują nuty czerwonych owoców.
Lekkie i owocowe. Rzadko pijamy rose, ale to na prawdę jest warte uwagi. Polecam :)
Bardzo przyjemne w smaku. Orzeźwiające i świeże, schłodzone idealnie sprawdza się w gorące dni.
Świetne, lekkie, owocowe wino podane w atrakcyjnej butelce. Intensywny kolor i aromat. Polecam z czystym sercem.
Bardzo przyjemne wino. W smaku mocno poziomkowe. Finisz lekka truskawka. Pić koniecznie schłodzone.
Kolor piękny. Aromat niestety nie jest imponujący, nie jest to bomba aromatyczna, jednak w smaku bardzo przyjemne, słodkawe, zrównoważona kwasowość (!) , nie jest długie jednak warte spróbowania - po prostu dobrze je odebrałem. Oceniam na 7/10
Jedno z ciekawszych różowych win które piłem. Mocno owocowe, mocno mineralne i mocno orzeźwiające. Co ciekawe w niektórych butelkach minimalnie bąbelkowe (ale tylko minimalnie). Super wybór na lato.
Świeży i przyjemny smak czerwonych owoców malin i truskawek, jest w nim nawet aromat różany. Pozostaje orzeźwiające i lekkie. Bardzo dobrze łączy się z łososiem, nie tylko za sprawą koloru, ale też z sałatkami czy truskawkami.
Lekkość tego wina, przypomina nam o dalekich krainach gdzie blask odbitego od tafli oceanu słońca i ciepły powiew wiatru, utrwalają w pamięci przeżytą chwilę. Wino raz degustowane na długo pozostaje w pamięci.
Wypiłem to wino po powrocie z urlopu i na dnie kieliszka zostawiłem wspomnienia, a na języku znalazłem aksamitną, toskańską nutę. Świetna pociecha na spleen.
Nigdy bym nie przypuszczał, że będzie mi smakować różowe wino. Odbierałem je raczej jako słodkawe i zniewieściałe. Ale nie Cipresetto, które jest orzeźwiające, idealnie zbalansowane, z nutką grejpfruta, który zawsze potrafi zgasić moje pragnienie. Bomba!
Oj bardzo letnie wino. Lekka goryczka, tyle ile trzeba słodyczy, zero kwasu. Szkoda, że lato już się kończy. A może przedłużyć je sobie tym właśnie winem?
tak bardzo delikatne, ze az niezauwarzalne w smaku
Bardzo delikatnie musujące. Zdecydowane. Tym razem sprawdziło się do sushi. Uważam że świetne wpasuje się w nadchodzący sezon truskawkowy. Wszystkich nieprzekonanych do win różowych zachęcam do degustacji.
Różany zapach - piękne pachnidło. Intensywny smak.
Boskie!!! Kwaskawe, świeże, orzeźwiające! smak zdecydowany, ale niezwykle przyjemny!!! Strzał w 10 tkę!!! Bąbelki - extra!!!
Lekkie, orzeźwiające, musujące, kwiatowe wino. Na początku wytrawny, trochę duszący aromat, jednak po chwili feeria kwiatów, owoców! Przekonałem się osobiście: doskonałe do sushi i zapewne do innych surowych "rybek". Wiosną, na majówkę i na lato wręcz doskonałe!
Trunek dla Pań. Świeży smak i aromat, niezłe do letniego obiadu, jasnych kwiatów na stole i luźnej wesołej atmosfery.
Podaliśmy to wino do kolacji ze znajomymi. Za nami były już wina białe, na stole stało sushi i lasagne. Większość gości była zaskoczona tum winem. Ale jedna z osób, aż podskoczyła z radości. "Takie kwaskowe lubię! I spójrzcie na kieliszki, widzicie te delikatne bąbelki? To spumante!" Roześmieliśmy się wszyscy, bo też podchodziliśmy do tego wina jak pies do jeża, a tu taka niespodziewana reakcja. "rezerwuję tę butelkę dla siebie" zawołałą owa pani, bo już na horyzoncie pojawiły się wina czerwone. "Ja nie mam nic przeciwko czerwonym" powiedziała druga pani "Ale z tej butelki też jeszcze chętnie kieliszek wypiję".
Podaliśmy to wino do kolacji ze znajomymi. Za nami były już wina białe, na stole stało sushi i lasagne. Większość gości była zaskoczona tum winem. Ale jedna z osób, aż podskoczyła z radości. "Takie kwaskowe lubię! I spójrzcie na kieliszki, widzicie te delikatne bąbelki? To spumante!" Roześmieliśmy się wszyscy, bo też podchodziliśmy do tego wina jak pies do jeża, a tu taka niespodziewana reakcja. "rezerwuję tę butelkę dla siebie" zawołałą owa pani, bo już na horyzoncie pojawiły się wina czerwone. "Ja nie mam nic przeciwko czerwonym" powiedziała druga pani "Ale z tej butelki też jeszcze chętnie kieliszek wypiję".
