Zdjęcie przedstawia produkt kategorii Wino Pont Du Rhone Cotes Du Rhone Villages 2020 w wybranym roczniku, dostarczona butelka może odbiegać od przedstawionej na zdjęciu. Dostępny rocznik 2020.
podstawowa
Francuskie, czerwone wino wyprodukowane w niezwykle uznanym regionie - Dolinie Rodanu. Ten doskonały kupaż szczepów Syrah, Grenach i Mourvedre odznacza się ciemnofioletową barwą. W nosie początkowo bardzo nieśmiałe, jednak potrzebuje odrobiny czasu, aby się otworzyć. To wytrawne wino ujawnia nuty czerwonych jagód, lukrecji, żurawiny, wiśni, jeżyn i odrobinę przypraw. Na podniebieniu wyczuwalne są także suszone śliwki. Wino jest bardzo świeże, owocowe, żywe, z dość wyrazistą kwasowością. Idealna pozycja do łączenia z makaronami, potrawami mięsnymi oraz z dodatkiem sosów.
Wino Pont Du Rhone Cotes Du Rhone Villages to francuska jakość z Doliny Rodanu. Powstało z kilku odmian tj. grenache 90%, mourvedre 5%, syrah 5%. Usta soczyste i lekkie, bardzo dobrze ułożone, świetnie schowany obfity alkohol, dobra, lepka tanina. Zapach garrigue z klasyczną mineralnością typową dla regionu. Dobre do klasycznego Coq au vin.
Mocno owocowe, bardzo wyraźna truskawka w smaku i zapachu. Bardzo delikatne, nie czuć alkoholu. Idealne na wieczór w mało "winnym" towarzystwie
Mocno owocowe, bardzo wyraźna truskawka w smaku i zapachu. Bardzo delikatne, nie czuć alkoholu. Idealne na wieczór w mało "winnym" towarzystwie
(Na początku nadmienię, iż miałem przyjemność degustować rocznik 2019; tutaj wciąż figuruje poprzedni, więc moja opinia może wymagać wzięcia na fakt ten stosownej poprawki.) Idealne wino do reklamowania dekanterów ;) Brawurowo ciemnokarminowe z rubinowymi refleksami, zachęca oleistością. Jest bardzo zamknięte, skoncentrowane, toteż w pełni zgadzam się ze zdaniem pani Grażyny; rzekłbym, że dobrze znane z jazzowych audycji Radiowej Trójki "trzy kwadranse" w dekanterze to dla tego wina minimum. Bez tego jest niesłychanie zamknięte, nieokiełznane, dzikie. Dzięki napowietrzeniu bardzo, bardzo wiele zyskuje na aksamitności, nie żegnając się jednakowoż z drapieżnym zacięciem, o którym zaraz. Nos pełen jest owoców i kwiatów lasu, domowego soku z wiśni, idących w efemeryczny mentol nut świeżo zerwanej aronii, momentami nawet barszczu, a po pewnym czasie także zapachu jasnego ciasta, by ująć najprecyzyjniej - tarty owocowej z malinami i jeżynami. Usta są ubogaconym przedłużeniem doznań z nosa; tutaj czujemy wyraźniej rześką ziemistość (nie mineralność!) wina, idącą w aromat rozkopanej ziemi, mchu, rosy. Na równi z pojawiającymi się smakowymi sugestiami dzikiej róży i odrobinki nut kakaowych uderza nas gęsta, drapieżna, szybka tanina, snadnie przysłaniająca całkiem sporą kwasowość. To właśnie ona decyduje o swoistej dzikości wina; jest nieco niestabilna, bowiem w różnych odstępach czasu różnorako rozpłaszcza się na języku - czasami nawet nader agresywnie zstępując ku łukowi podniebienno-gardłowemu. Aftertaste stonowany i kontemplacyjny, zachęcający do ponownego zbadania wina w ustach. Z całą pewnością jest to więcej niż niezła butelka, jednak jestem pewien, że kilka lat piwniczki wygładziłoby ten pierwotny temperament rodem z niedźwiedziego matecznika, decydujący o pewnej tego wina nieostateczności, chropowatości. Zyskalibyśmy wtedy wymarzonego interlokutora do nawiązania zapadającego w pamięć dialogu z dobrą polędwicą wołową... Wystawiam więc pełne ufności 80/100 i nie mam najmniejszego zamiaru żegnać się z tą etykietą z apelacji Côtes-du-Rhône Villages.
(Na początku nadmienię, iż miałem przyjemność degustować rocznik 2019; tutaj wciąż figuruje poprzedni, więc moja opinia może wymagać wzięcia na fakt ten stosownej poprawki.) Idealne wino do reklamowania dekanterów ;) Brawurowo ciemnokarminowe z rubinowymi refleksami, zachęca oleistością. Jest bardzo zamknięte, skoncentrowane, toteż w pełni zgadzam się ze zdaniem pani Grażyny; rzekłbym, że dobrze znane z jazzowych audycji Radiowej Trójki "trzy kwadranse" w dekanterze to dla tego wina minimum. Bez tego jest niesłychanie zamknięte, nieokiełznane, dzikie. Dzięki napowietrzeniu bardzo, bardzo wiele zyskuje na aksamitności, nie żegnając się jednakowoż z drapieżnym zacięciem, o którym zaraz. Nos pełen jest owoców i kwiatów lasu, domowego soku z wiśni, idących w efemeryczny mentol nut świeżo zerwanej aronii, momentami nawet barszczu, a po pewnym czasie także zapachu jasnego ciasta, by ująć najprecyzyjniej - tarty owocowej z malinami i jeżynami. Usta są ubogaconym przedłużeniem doznań z nosa; tutaj czujemy wyraźniej rześką ziemistość (nie mineralność!) wina, idącą w aromat rozkopanej ziemi, mchu, rosy. Na równi z pojawiającymi się smakowymi sugestiami dzikiej róży i odrobinki nut kakaowych uderza nas gęsta, drapieżna, szybka tanina, snadnie przysłaniająca całkiem sporą kwasowość. To właśnie ona decyduje o swoistej dzikości wina; jest nieco niestabilna, bowiem w różnych odstępach czasu różnorako rozpłaszcza się na języku - czasami nawet nader agresywnie zstępując ku łukowi podniebienno-gardłowemu. Aftertaste stonowany i kontemplacyjny, zachęcający do ponownego zbadania wina w ustach. Z całą pewnością jest to więcej niż niezła butelka, jednak jestem pewien, że kilka lat piwniczki wygładziłoby ten pierwotny temperament rodem z niedźwiedziego matecznika, decydujący o pewnej tego wina nieostateczności, chropowatości. Zyskalibyśmy wtedy wymarzonego interlokutora do nawiązania zapadającego w pamięć dialogu z dobrą polędwicą wołową... Wystawiam więc pełne ufności 80/100 i nie mam najmniejszego zamiaru żegnać się z tą etykietą z apelacji Côtes-du-Rhône Villages.
Wino dobrze zbalansowane o mocno owocowym smaku. Przez swoją intensywność, długo pozostaje na podniebieniu.
Wino dobrze zbalansowane o mocno owocowym smaku. Przez swoją intensywność, długo pozostaje na podniebieniu.
Bardzo dobre. Mocno owocowe, nie tracąc przy tym za wiele z wytrawnego charakteru. Jest dość intensywne i smak długo zostaje na podniebieniu.
Bardzo dobre. Mocno owocowe, nie tracąc przy tym za wiele z wytrawnego charakteru. Jest dość intensywne i smak długo zostaje na podniebieniu.
Całkiem niezły Rodan. Nos jest symboliczny, bardzo nieśmiały, po dłuższym kręceniu kieliszkiem coś tam się pojawia. Za to w smaku mocno wyczuwalne ciemne owoce. Wino dobrze zbudowane, z przyjemnymi taninami, choć w mojej ocenie - ciut za drogie w stosunku do jakości.
Całkiem niezły Rodan. Nos jest symboliczny, bardzo nieśmiały, po dłuższym kręceniu kieliszkiem coś tam się pojawia. Za to w smaku mocno wyczuwalne ciemne owoce. Wino dobrze zbudowane, z przyjemnymi taninami, choć w mojej ocenie - ciut za drogie w stosunku do jakości.
Podstawa: minimum pół godziny proszę "przewietrzyć". A potem rozkoszować się leśnymi i ogrodowymi owocami. W tle - magiczny posmak beczki. Wyśmienite. Właściwie powinnam dać 10, ale żeby nie popadło w pychę daję o jedno oczko mniej.
Podstawa: minimum pół godziny proszę "przewietrzyć". A potem rozkoszować się leśnymi i ogrodowymi owocami. W tle - magiczny posmak beczki. Wyśmienite. Właściwie powinnam dać 10, ale żeby nie popadło w pychę daję o jedno oczko mniej.
Twoje konto na Winezja.pl jest już połączone z innym numerem karty w programie Kocham Wino. Chcesz zaktualizować dane swojej karty? Napisz do nas: winezja@vino-klub.cz
OkPaździernikowa skrzynka skrywa Guad Al. Mare Maremma Toscana, Casa Giona Valpolicella Ripasso, Gayda T'Air Sauvignon Blanc, Pont Du Rhone Cotes Du Rhone Villages, Baluarte Muscat oraz Why Not Negroamaro Primitivo w specjalnej cenie. Posłuchaj jakie okazje czekają na Ciebie w październiku. Sprawdź również wpis na blogu. [Podcast o winie] Odcinek...
Ciasteczka są jak dobre wino - sprawiają przyjemność. Ta strona musi korzystać z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.