Zdjęcie przedstawia produkt kategorii Wino Flagstone Dragon Tree Western Cape w wybranym roczniku, dostarczona butelka może odbiegać od przedstawionej na zdjęciu.
Wino Flagstone Dragon Tree Western Cape 600487
podstawowa
Opis Flagstone Dragon Tree Western Cape
To wino z RPA jest mieszanką aż sześciu szczepów: Cabernet Sauvignon, Pinotage, Shiraz, Merlot, Cabernet Franc, Petit Verdot. Wyraźnie zauważalny rubinowo-czerwony kolor. W nosie bez trudu odnajdziemy zapach ciemnego owocu, nuty cygara i mięty, a w tle niuanse dębowe. W ustach jest doskonale zbalansowane, z jednej strony ciężkie i potężne, z drugiej owocowa kwasowość świetnie je wyciąga i nie jest męczące. Długa i przyjemna końcówka. Na konkursie IWSC 2011 rocznik 2008 zdobył srebrny medal.
Charakterystyka Flagstone Dragon Tree Western Cape
Oceny użytkowników o: Flagstone Dragon Tree Western Cape
raczej rozczarowanie do writera niestety mu dleko
Bardzo przyjemny blend, nos pełen owoców 🙂Wino wielu aromatów, dobrze zbalansowane z fajnym długim finiszem, na każdą okazję, dobra relacja ceny do jakości!
Bardzo dobre wino z RPA. Kupowałem z niewielką obawą, ale bardzo nieuzasadnioną. Dobre, mocne, idealne do steków / czerwonego mięsa.
Po Flagstone Longitude Western Cape, któremu z czystym sumieniem wystawiłem najwyższą opinię (Polecam, polecam, polecam!), przyszła pora na Dragon Tree Western Cape. Po idealnie świeżym i owocowym poprzedniku moje oczekiwania były bardzo wysokie. Nie wchodząc w różnice pomiędzy mieszankami szczepów użytych w obu tych winach, śmiało mogę powiedzieć, że smakuje ono inaczej, acz równie dobrze co Longitude. Lekkie, wchodzące w półwytrawne, niemniej nie aż tak owocowe, jak by można się tego spodziewać. To, czego brakuje w temacie owoców, nadrabiane jest z nawiązką przez delikatną, acz wyraźnie wyczuwalną beczkę. Polecam!
Po Flagstone Longitude Western Cape, któremu z czystym sumieniem wystawiłem najwyższą opinię (Polecam, polecam, polecam!), przyszła pora na Dragon Tree Western Cape. Po idealnie świeżym i owocowym poprzedniku moje oczekiwania były bardzo wysokie. Nie wchodząc w różnice pomiędzy mieszankami szczepów użytych w obu tych winach, śmiało mogę powiedzieć, że smakuje ono inaczej, acz równie dobrze co Longitude. Lekkie, wchodzące w półwytrawne, niemniej nie aż tak owocowe, jak by można się tego spodziewać. To, czego brakuje w temacie owoców, nadrabiane jest z nawiązką przez delikatną, acz wyraźnie wyczuwalną beczkę. Polecam!
Wino bardzo dobre, cena przyzwoita. Wrażenia smakowe ; bardzo pozytywne, polecam
Świetny południowoafrykański kupaż. Przydymione, ciemne, głębokie.
Bardzo dobre wino. Trzeba odczekać aż odetchnie. Dość cięzkie ale pije się wspaniale, chociaż żona twierdzi że nie zostanie fanką.
Istnieje pewna herkulijska legenda opowiadająca o smoku strzegącym ogrodu Hesperyd. Pokonany przez herosa zdołał odlecieć, a droga, którą ku śmierci zaniosły go skrzydła, naznaczona została kroplami broczącej mu krwi. Z niej wyrosnąć miały smocze drzewa. Smok Lagon przelecieć musiał widocznie i przez Cape Town, tam gdzie popularna południowoafrykańska winnica, bo drzewa rosną w bezpośrednim jej pobliżu i od nich właśnie pochodzi nazwa na etykiecie trunku. Wino czuć tym smokiem. Spopielone w zionięciach ogniem na wpół wilgotne drewno. Jakby odrobina dziegciu. Jakby uchylone drzwi ogrodowej wędzarenki. Dopiero pod tą warstwą wyczuwalne porzeczki i suszone śliwki. Smak dużo mniej charakterystyczny i złożony niż zapach troszkę rozczarowuje, mimo to indeks mogę polecić wszystkim miłośnikom latającej gadziej fauny. 7/10.
Istnieje pewna herkulijska legenda opowiadająca o smoku strzegącym ogrodu Hesperyd. Pokonany przez herosa zdołał odlecieć, a droga, którą ku śmierci zaniosły go skrzydła, naznaczona została kroplami broczącej mu krwi. Z niej wyrosnąć miały smocze drzewa. Smok Lagon przelecieć musiał widocznie i przez Cape Town, tam gdzie popularna południowoafrykańska winnica, bo drzewa rosną w bezpośrednim jej pobliżu i od nich właśnie pochodzi nazwa na etykiecie trunku. Wino czuć tym smokiem. Spopielone w zionięciach ogniem na wpół wilgotne drewno. Jakby odrobina dziegciu. Jakby uchylone drzwi ogrodowej wędzarenki. Dopiero pod tą warstwą wyczuwalne porzeczki i suszone śliwki. Smak dużo mniej charakterystyczny i złożony niż zapach troszkę rozczarowuje, mimo to indeks mogę polecić wszystkim miłośnikom latającej gadziej fauny. 7/10.
Nelson Mandela w świetnej formie! Znowu aromat, który można opisać na czterdzieści sposobów, nie wyczerpując tematu. Jeden ze zwycięzców wieczoru. Dla nieprzekonanych dodam: mniam!
Przebogaty bukiet.Niezliczone smaki-podróż dookoła świata. Kalejdoskop.Aromat drewna(cedr libański).W pamięci mam już wbity ten stempelek smoczego drzewa.
Bardzo przyjemny zapach ogniska i czarnej porzeczki, można by wąchać zapominając o piciu. Jak zapach intryguje, tak smak troszkę rozczarowuje, przynajmniej na początku (ciężkie). Temu winu trzeba dać czas żeby rozwineło skrzydła.
Bardzo konkretny smak. Jeśli miałabym podać czerwone wytrawne wino komuś, kto nigdy takiego trunku nie próbował, wybrałabym właśnie to.
To wino podaliśmy jako ostatnie. Miao by zwieńczeniem wieczoru. Gwiazdą. Goście nie mogli się go nachwalić. Ja jednak nie byłem przekonany. Czegoś mi brakowało. Rano, przypomniał mi się jego zapach. Winem tym pachniała skóra. Hm!teraz chętnie bym spróbował go jeszcze raz, ale niestety nie została ani jedna kropelka. Znacie to uczucie? Nie doceniliśmy czegoś, a kiedy zaczynamy rozumieć istotę - jest już za późno. Jeśli zatem wieczorem to wino Was nie przekona, na wszelki wypadek zostawcie cho odrobinę na następny raz.
To wino podaliśmy jako ostatnie. Miao by zwieńczeniem wieczoru. Gwiazdą. Goście nie mogli się go nachwalić. Ja jednak nie byłem przekonany. Czegoś mi brakowało. Rano, przypomniał mi się jego zapach. Winem tym pachniała skóra. Hm!teraz chętnie bym spróbował go jeszcze raz, ale niestety nie została ani jedna kropelka. Znacie to uczucie? Nie doceniliśmy czegoś, a kiedy zaczynamy rozumieć istotę - jest już za późno. Jeśli zatem wieczorem to wino Was nie przekona, na wszelki wypadek zostawcie cho odrobinę na następny raz.
Najpierw kusi oryginalną etykietą. Potem rozpromienia miksturą smaku owoców i drewna. Pozostawia z tęsknotą, bo chce się do niego wrócić.
Bardzo miłe dla podniebienia. Lekka, bardzo orzeźwiająca kwasowość i przyjemnie wiśniowe nuty.
