Zdjęcie przedstawia produkt kategorii Wino Santa Cruz White Verdejo 0.75 l w wybranym roczniku, dostarczona butelka może odbiegać od przedstawionej na zdjęciu.
podstawowa
Santa Cruz White Verdejo to piękne, hiszpańskie białe wino wyprodukowane ze szczepu Verdejo. Barwa wina jest jasna, lekko żółtawa z zielonymi refleksami. W nosie wino jest przyjemne, delikatne, z wyczuwalnymi tropikalnymi nutami owoców ananasa czy mango. Świeżości nadają akcenty niedojrzałych, zielonych jabłek w aromacie. Na podniebieniu wino jest lekkie, naturalnie słodkie, świeże i harmonijne. Ma silny owocowy charakter oraz dobrą kwasowość charakterystyczną dla Verdejo. Wino idealnie sprawdzi się w towarzystwie owoców morza i lekkich serów. Wino zdobyło wiele medali na winiarskich konkursach, w tym m.in. złoty medal na Bacchus Challenge (2009), złoty medal na Concours Mondial Bruxelles (2010 i 2013) oraz wiele srebrnych odznak i wyróżnień.
Bardzo dobra propozycja prezentu dla kochających egzotyczne zwierzęta :D Wino samo w sobie bardzo subtelnie słodkie, dodając lodu do kieliszka staje się interesującą propozycją orzeźwiającego drinka.
Bardzo dobra propozycja prezentu dla kochających egzotyczne zwierzęta :D Wino samo w sobie bardzo subtelnie słodkie, dodając lodu do kieliszka staje się interesującą propozycją orzeźwiającego drinka.
To nie wino,to moszcz winny,smakuje dziwnie,troche delikatnie jak oranżada,dość słodkie.
To nie wino,to moszcz winny,smakuje dziwnie,troche delikatnie jak oranżada,dość słodkie.
To nawet nie jest wino, tylko 'częściowo sfermentowany moszcz winogronowy" płaskie, słodkie i bez wyrazu.
To nawet nie jest wino, tylko 'częściowo sfermentowany moszcz winogronowy" płaskie, słodkie i bez wyrazu.
Dobre białe wino ,najmniej spektakularne z serii Santa Cruz (do administratora czekam na blue,najlepsze z serii) bardzo piękna limonkowa barwa szkła ,oraz barwna etykieta zachęcająca do spróbowania tego wina.W smaku bardziej półwytrawne słabo czuć słodkość ,bardziej kwaśność ,nie ma efektu wow ale ,to kwestia gustu polecam spróbować a przede wszystkim zachęcam do zapytywania o wersje niebieską tego wina jest naj-le-psza
Dobre białe wino ,najmniej spektakularne z serii Santa Cruz (do administratora czekam na blue,najlepsze z serii) bardzo piękna limonkowa barwa szkła ,oraz barwna etykieta zachęcająca do spróbowania tego wina.W smaku bardziej półwytrawne słabo czuć słodkość ,bardziej kwaśność ,nie ma efektu wow ale ,to kwestia gustu polecam spróbować a przede wszystkim zachęcam do zapytywania o wersje niebieską tego wina jest naj-le-psza
No, zacznijmy od tego, że to nie jest takie pełnoprawne wino ;) To lekko podfermentowany moszcz, coś w rozkroku pomiędzy jeszcze sokiem, a już winem; coś, co postawiło już pierwsze kroki w kierunku stania się winem... i trafiło do butelki, swą zieloniutkością akcentującej "młodość" tego wyrobu. A młodość jest w nim silna, bowiem "dzieje się" tu bardzo dużo. Pierwsze kieliszki są ozdabiane gęstą, ulotną pianą przypominającą nam o dopiero co napoczętej fermentacji. W nosie bardzo dużo nut fermentu i kwasowych, takich, jakie czujemy w świeżo tłoczonych sokach z białych owoców, zarazem w tle. Nasycenie jest rzutkie, narowiste, dalekie wypracowywanej przez lata spójnej wirtuozerii domów szampańskich - jego doznanie znika tak szybko, jak bąbelki podróżują w ustach. Tam też, harmonijnie z nosem, odnajdziemy znaczną, zadziorną kwasowość, ale i subtelną, przemykającą gdzieś po podniebieniu słodycz. Wszystkie smaki są bardzo skoncentrowane, jątrzą się, penetrują kubki smakowe, a kwasowość może wręcz ściągać; zdecydowanie zalecam degustować on the rocks lub nawet połączyć z lodowatą wodą. Wtedy łagodnieje, nie tracąc wiele z nieokiełznanego charakterku. Stawiam aprobujące 72/100, bo choć jest to egzemplarz osobliwy, to raczej nierozbudowany i wywierający wrażenie jedynie swoimi specyficznymi właściwościami. Niemniej z lubością sprawdzę, co jego producent wymyślił, tworząc siostrzany produkt na bazie syrah.
No, zacznijmy od tego, że to nie jest takie pełnoprawne wino ;) To lekko podfermentowany moszcz, coś w rozkroku pomiędzy jeszcze sokiem, a już winem; coś, co postawiło już pierwsze kroki w kierunku stania się winem... i trafiło do butelki, swą zieloniutkością akcentującej "młodość" tego wyrobu. A młodość jest w nim silna, bowiem "dzieje się" tu bardzo dużo. Pierwsze kieliszki są ozdabiane gęstą, ulotną pianą przypominającą nam o dopiero co napoczętej fermentacji. W nosie bardzo dużo nut fermentu i kwasowych, takich, jakie czujemy w świeżo tłoczonych sokach z białych owoców, zarazem w tle. Nasycenie jest rzutkie, narowiste, dalekie wypracowywanej przez lata spójnej wirtuozerii domów szampańskich - jego doznanie znika tak szybko, jak bąbelki podróżują w ustach. Tam też, harmonijnie z nosem, odnajdziemy znaczną, zadziorną kwasowość, ale i subtelną, przemykającą gdzieś po podniebieniu słodycz. Wszystkie smaki są bardzo skoncentrowane, jątrzą się, penetrują kubki smakowe, a kwasowość może wręcz ściągać; zdecydowanie zalecam degustować on the rocks lub nawet połączyć z lodowatą wodą. Wtedy łagodnieje, nie tracąc wiele z nieokiełznanego charakterku. Stawiam aprobujące 72/100, bo choć jest to egzemplarz osobliwy, to raczej nierozbudowany i wywierający wrażenie jedynie swoimi specyficznymi właściwościami. Niemniej z lubością sprawdzę, co jego producent wymyślił, tworząc siostrzany produkt na bazie syrah.
Wino z przyjemną słodyczą, w smaku wyczuwalne morele i zielone jabłko.
Wino z przyjemną słodyczą, w smaku wyczuwalne morele i zielone jabłko.
Twoje konto na Winezja.pl jest już połączone z innym numerem karty w programie Kocham Wino. Chcesz zaktualizować dane swojej karty? Napisz do nas: [email protected]
OkCiasteczka są jak dobre wino - sprawiają przyjemność. Ta strona musi korzystać z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.