Antinori w komplecie
Ekspert od win
01.12.2014

Antinori w komplecie

Autor posta Tomasz Kolecki
Tomasz Kolecki

9/10

Ostatni miesiąc był bardzo intensywny. Rozjazdy, wyjazdy, impreza za imprezą. Nieubłaganie zbliża się grudzień, a to oznacza, że przede mną jeszcze tylko jeden wyjazd za winem w tym roku, ale o nim – w następnym wpisie.

Równiutko miesiąc temu, byliśmy w Warszawie świadkami  kilku ważnych wydarzeń związanych z winem. Najbardziej widowiskowym była coroczna Gala Magazynu Wino. Zjechali producenci win z różnych stron świata, by zaprezentować swoje dokonania i odebrać przyznane im wyróżnienia i nagrody.

Jednym z obecnych w tym czasie bohaterów owych wydarzeń była Allegra Antinori, która podczas kolacji dla winomaniaków, oraz mającej miejsce dzień później konferencji prasowej, zaprezentowała kilka ważnych odnotowania faktów. Miałem przyjemność współprowadzić to drugie wydarzenie, kompletując tym samym znajomość z rodziną Antinori. Otóż mimo wielu spotkań – tak w Toskanii i Weronie, jak i w Warszawie, w ciągu już 13 lat nie było mi dotąd dane spotkać się z naszym gościem.

A co przywiozła ze sobą Allegra? Kilka wartych wymienienia spraw, i oczywiście – kolekcję flaszek z kuszącymi etykietami i jeszcze zacniejszymi płynami w nich schowanymi. Po pierwsze – Villa Antinori Rosso. Po dziesięciu rocznikach w klasyfikacji IGT, nastąpił spektakularny powrót do koncepcji Chianti Classico Riserva! Nie nie – nie znaczy to zarzucenia pomysłu „małego supertoskana”. Ten pozostaje wciąż razem z nami w znanym kształcie, wraz z bratem przywracającym etykietę znaną do rocznika 2000-go. Super sprawa! Jeszcze większym smaczkiem jest fakt dotyczący mojego absolutnego ulubieńca, czyli Tenute Marchese Chianti Classico Riserva. Uwaga uwaga – od rocznika 2011 pełna nazwa brzmi: Tenute Marchese Tignanello Chianti Classico Riserva. Tak tak – grona do stworzenia tego wina zbierane są tylko w legendarnej winnicy Tignanello! A samo Tignanello? Zostaje razem z nami, a degustowany rocznik 2011, choć bardzo młody, znów potwierdził wielką elegancję swojej urody i klasę ręki, która ja stworzyła. A na koniec: kolejna nowość – Santa CristinaVin Santo! Słodkie wino z podsuszanych gron Trebbiano i Malvasia dołączyło do doskonale wcześniej znanego rodzeństwa. A jakie jest – takie, jakim Toskania słynie: długo dojrzewające w beczkach, rozwinięte, utlenione, słodkie, gęste, pełne nut miodu, bakalii, karmelu i kandyzowanych owoców. Za swoją cenę – klasyk i okazja w jednym. Zwłaszcza w kontekście nadchodzących świat. Keksy, baby, makowce – macie kompana!


Powiązane artykuły